Muzeum Madame Tussaud, zwane bliżej jako Muzeum Figur Woskowych to jedna z najbardziej znanych atrakcji na świecie. Po raz pierwszy usłyszałam o nim wiele lat temu, będąc chyba jeszcze nastolatką. Następnie miałam szansę odwiedzić podczas krótkiego pobytu w Londynie, ale wówczas było poza moim zasięgiem finansowym i czasowym. Kiedy więc przygoda rzuciła mnie w stronę Amsterdamu, nie mogłam odmówić sobie przyjemności jego zobaczenia. Czy było warto?
Kim była Madame Tussaud?
Madame Tussaud, a właściwie Marie Grosholtz, była kobietą o niezwykle osobliwym hobby. Mianowicie tworzyła woskowe odlewy głów zgilotynowanych podczas rewolucji francuskiej. O zgrozo! Z tymi trofeami przyjechała w roku 1835 do Londynu, tworząc podwaliny obecnego muzeum. Początkowo Londyn był jedynym miastem, w którym można było obejrzeć fantazyjną kolekcję, jednak w miarę zdobywania co raz większej popularności muzeum powiększyło się o wiele filii. Obecnie figury woskowe możemy podziwiać w wielu miastach na całym świecie między innymi w Wiedniu, Amsterdamie, Pradze, Berlinie, a nawet w Sydney, Tokio czy Nowym Yorku.
Co można zobaczyć w Muzeum Figur Woskowych?
Przede wszystkim wierne kopie największych światowych celebrytów, ale również postaci z kreskówek, ludzi nauki, kultury czy sportu. Niektóre z nich stanowią naprawdę wierną replikę autentycznych sylwetek. Przynajmniej tak mi się zdawało, bo nigdy nie stałam tak blisko Jennifer Lopez czy Lady Gagi. Zresztą daleko też nie ;) Inne natomiast, szczerze mówiąc, pozostawiają wiele do życzenia. Tak czy inaczej, spacerując wśród największych światowych gwiazd, można choć przez chwilę poczuć się jak na czerwonym dywanie, wypić espresso z Georgem Clonney'em, cyknąć fotkę z Marylin Monroe, a nawet wylądować w łóżku z Robbiem Williamsem ;)))
Gabinet Figur Woskowych nie jest wystawą stałą. Co jakiś czas postacie są wymieniane na nowe, w zależności od panujących w danej chwili trendów. Przed rezerwacją biletów warto sprawdzić, jaki motyw przewodni króluje w danym czasie. W przeciwnym razie możesz być zmuszony do oglądania figur, które kompletnie Cię nie interesują. Niemniej, nawet jeśli trafisz na wystawę, tak jak ja, czyli z ulicy, na pewno znajdziesz coś dla siebie. Całe muzeum uplasowane jest bowiem na kilku piętrach, a liczba figur imponująca. Spokojnie spędzisz w nim jakieś 3 godziny.
Informacje praktyczne:
- ceny biletów niestety nie należą do najniższych. Obecnie kwota plasuje się w granicach około 24 euro. Aktualne ceny można sprawdzić na oficjalnej stronie muzeum. Tam tez można zakupić bilet online, oszczędzając przy okazji kilka euro oraz cenny czas;
- adres: Plac Dam 20. W poprzednim poście znajdziesz dokładniejszą mapkę przedstawiającą atrakcje w Amsterdamie;
- zaletą muzeum jest zdecydowanie możliwość "macania" wszystkich obiektów oraz ogromna różnorodność gadżetów, dzięki którym możemy upodobnić się do fotografowanego celebryty.
Czy polecam taką formę rozrywki? Jeśli ktoś nie był wcześniej, na pewno tak! To atrakcja jedyna w swoim rodzaju i absolutne "must see" atrakcji turystycznych w Amsterdamie. To również świetne miejsce, aby schronić się przed, nie tak znowu rzadkim, holenderskim deszczem. Jednak na oglądanie po raz kolejny tych samych modeli, chyba bym się nie zdecydowała. Nawet w innym mieście, w innym kraju.
A jak Ty uważasz, Muzeum Figur Woskowych to hit czy kit? Co sądzisz o tym miejscu i czy odwiedziłbyś je podczas weekendu w Amsterdamie?
Będąc w Amsterdamie jedynie przechodziłam obok tego muzeum, ale ze względu na brak czasu i wysokie ceny biletów, nie zdecydowałam się na wejście do środka. Nigdy nie byłam w podobnym miejscu, ale choć raz w życiu chciałabym coś takiego na żywo zobaczyć. Myślę jednak, że podobnie jak Ty, tylko raz by mi wystarczył. Na pewno samo wykonanie jest niesamowite, ponieważ wszystko jest naprawdę bardzo podobne do oryginałów. Może kiedyś się skuszę, jednak nie mam pojęcia w jakim mieście :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Filii muzeum jest bardzo dużo, więc gdziekolwiek Cię rzuci na pewno się na nie natkniesz :) Generalnie to typ atrakcji, która dużo kosztuje, ale na kolana nie rzuca. Fakt, zorganizowane jest bardzo dobrze, z dużą dbałością o detale, ale jednak mam wrażenie, że lepiej bym się bawiła, gdybym była o 10 lat młodsza :)))
UsuńPozdro!!!
Z racji, że moje wyjazdy są zdecydowanie nisko budżetowe a do tego organizowane na spontanie, pewnie nie skorzystałabym z tej atrakcji. No chyba, że byłby to pełnowymiarowy doroczny urlop z wcześniejszym planem, to może bym zaszalała, a co tam :) Jestem zdania, że czy hit, czy kit, jak jest możliwość, to zobaczyć trzeba. :)
OdpowiedzUsuńU mnie bywa różnie. Wolę jednak te zaplanowane wyjazdy z ściśle ułożonym planem na każdy dzień. Takie zboczenie pracownika biurowego :) Oczywiście odrobina szaleństwa też ma swoje miejsce.
UsuńMuzeum Figur Woskowych potraktowałam raczej jako ciekawostkę, niż miejsce które będę wspominać przez lata. Byłam raz i na tym poprzestanę :)))
Ja ostatnio w Krakowie natknęłam się na takie Muzeum.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że zapach wosku i te dziwne twarze niezbyt dobrze mi się kojarzą. Jednym słowem - trąci trupem:)
Pozdrawiam:)
Hahaha... :))) Nie podejrzewałam, że ktoś może mieć takie skojarzenia :) Z tego co wiem, w Polsce jeszcze nie ma filii Madame Tussaud. Może stąd kiepskiej jakości podróbki :) Pozdrawiam!
UsuńAmsterdam skrywa wiele tajemnic i jest pięknym miastem, co pokazują właśnie muzea. Czytając Twój artykuł zapewne wiele osób zachęciło się do wyjazdu i zwiedzenie atrakcji i miasta. Polecamy też zwiedzić Brukselę, atrakcji jest sporo i cenowo wygląda to podobnie.
OdpowiedzUsuńSama bardzo chętnie skorzystała bym z mozliwości zwiedzania takiego muzeum.
OdpowiedzUsuń