Co przyciąga każdego roku setki tysięcy turystów do Morskiego Oka? Zapewne nie tylko przepiękne widoki, ale i łatwy szlak, który według niektórych "poskramiaczy gór" można pokonać w klapkach. Jeśli myślisz, że to oklepane udowodnię Ci, że może być tam pięknie, bajkowo i... pusto.
Morskie Oko - najpopularniejsze i najbardziej oblegane miejsce w polskich Tatrach. Ze świecą szukać osoby, która choć raz nie była nad Morskim Okiem. Corocznie Dolinę Rybiego Potoku odwiedzają liczne pielgrzymki turystów, zarówno prawdziwych tatroholików, jak i "Januszy podróżowania". Jednak, nawet tam, można zaczerpnąć nieco oddechu i uwolnić się od codziennego zabiegania. Wystarczy wybrać się na szlak o odpowiedniej porze dnia i roku. Więc jeśli Twoją tablicę zalewają zdjęcia dzikich tłumów, nie zniechęcaj się. Pójdź nad Morskie Oko w środku tygodnia i poza sezonem turystyczno-feriowym. Gwarantuję ciszę, przepiękne widoki i prawdziwy chill out na łonie natury.
Pewnego dnia, będąc na nartach pod Zakopcem, zamarzyło mi się pójść na spacer nad Morskie Oko. Ostatni raz byłam tam jako mała dziewczynka (tak, przeszłam trasę na własnych nóżkach i tak, da się, nie umarłam z wycieńczenia). Wyruszyliśmy z parkingu w Palenicy Białczańskiej. Oprócz nas, na parkingu, stało zaledwie kilka samochodów. Aż ciężko uwierzyć, że latem w tym miejscu brakuje miejsc parkingowych, a na drodze dojazdowej tworzą się korki.
Szlak turystyczny nad Morskie Oko
Droga nad Morskie Oko, powiedzmy sobie wprost, to zwykły 8 kilometrowy spacer. Poza jednym miejscem, gdzie istnieje realne zagrożenie lawinowe, przez dłuższą część trasy idziemy asfaltową drogą. Raz na jakiś czas mija nas fasiąg wypchany rodzinką z Dżesiką i Brajankiem, którzy po powrocie do domu ochoczo będą opowiadać jak to "zdobyli Morskie Oko". Nie chcę się wdawać w dyskusje na temat wykorzystywania zwierząt, ale jak widać, dla niektórych spędzenie 45 minut w oparach końskiego potu i zadu, jest większą atrakcją niż ruszenie tyłka i spalenie choć połowy kalorii ze zjedzonego w trasie BigMaca.
Po około 2 godzinnym spacerku docieramy do Schroniska nad Morskim Okiem im. Stanisława Staszica. To jedno z najstarszych i najpiękniejszych schronisk tatrzańskich. My jednak postanawiamy zejść w dół, w stronę zamarzniętej tafli jeziora i na brzegu, na ławeczce zjeść przygotowany w domu prowiant. Wszytko byłoby pięknie, gdyby nie... scena jak z filmu Hitchcocka. Albowiem zostaliśmy zaatakowani przez... wygłodniałe ptaki. Serio!!! Skubane chciały nam wyrwać z rąk kanapki! Podlatywały tak blisko, że na głowie czułam ich trzepoczące skrzydła. Szybko uciekliśmy z tamtego miejsca i tą samą droga wróciliśmy do auta.
Schronisko nad Morskim Okiem, u stóp Mięguszowieckich Szczytów, jest świetną bazą wypadową do eksplorowania wyższych partii Tatr. Stamtąd prowadzą szlaki na Rysy, Szpiglasową Przełęcz czy Mięguszowiecką Przełęcz. Ja nie byłam przygotowana na takie wędrówki, więc musiałam się zadowolić widokiem na jezioro. Next time.
Morskie Oko - polski cud natury
To największe jezioro w Tatrach posiada również ciekawą historię. Przez wieki wierzono, że pozbawione jest dna a siecią podziemnych korytarzy połączone jest bezpośrednio z Adriatykiem - stąd też jego nazwa. Dowodem powyższej tezy miała być wyłowiona z jeziora butelka pochodząca ze statku zatopionego u wybrzeży Włoch. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że o mały włos Morskie Oko nie leżałoby dziś w granicach naszego kraju. Spór o przynależność państwową jeziora i okolicznych terenów dopiero w 1902 r. został rozstrzygnięty na naszą korzyść.Morskie Oko jest przepięknym miejscem. W 2014 roku zostało uznane przez The Wall Street Journal jednym z najpiękniejszych jezior świata. Niestety obecnie jest zadeptywane przez rzesze pseudo turystów. Media niejednokrotnie informują o kolejnych zgonach koni wykorzystywanych do pracy ponad ich siły. A to wszystko w celu zaspokojenia poronionych pomysłów leniwego społeczeństwa i zarobienia mamony. Jedno jest pewne. Nikt, nawet siłą, nie zagoni mnie tam w sierpniu, podczas największego oblężenia turystów. Szkoda tylko, że podczas naszego pobytu nad Morskim Okiem nie dopisała pogoda i góry były wciąż zasnute ciężkimi chmurami. Chociaż z drugiej strony.... czuć było TEN klimat :)
"Pogodne, ciche jak duch, co tonąc w marzeniu
leci w sfery spokojne, burzliwe ominie:
lśni jezioro zamknięte w granitów kotlinie,
jak błyszczący dyjament w stalowym pierścieniu..."*
*Kazimierz Przerwa-Tetmajer
A Ty jakie masz wspomnienia z nad Morskiego Oka?
Jak cudnie! Nad Morskim Okiem byłam tylko latem, muszę nadrobić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :) Ja latem nigdy nie byłam, ale jakoś mnie nie ciągnie z uwagi na tłum ludzi. Lubię spokój i ciszę na łonie natury :)
UsuńW lutym minie dwa lata, jak zawitałam nad Morskie Oko i byłam oczarowana górami w zimowej szacie. To był wypad dość ekstremalny, bo jechałam całą noc pociągiem z Kołobrzegu, żeby w dzień pójść nad Morskie Oko, trochę pokręcić się po Zakopanem i na noc wracać nad morze. Ale było warto!
OdpowiedzUsuńAleż poświęcenie! Chociaż najfajniejsze wypady, to właśnie te najbardziej spontaniczne. Ja zakochałam się w górach spowitych śniegiem. Szkoda tylko, że tym razem pogoda nie bardzo dopisała :/
UsuńGóry zimową porą, gdy szczyty i roślinność pokrywa biały puch, są piękne. A Tatry, z polskich pasm górskich, są chyba najpiękniejsze :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Choć przyznam, że dopiero zaczynam odkrywać ich uroki o tej porze roku. Jakoś do tej pory czułam strach i nie licząc ośrodków narciarskich, góry omijałam szerokim łukiem. Jakaż ja byłam głupia! :)
UsuńMorskie Oko odwiedziłam dwa razy i za każdym razem było inaczej. Najpierw słonecznie i cudowne widoki, a kilka lat później deszczowa pogoda i niewiele było widać. I w obu przypadkach jezioro prezentowało się naprawdę pięknie. Ale ja osobiście nie uważam, żeby trasa była łatwa, nie lubię asfaltu i takie spacery bardzo mnie męczą, szczególnie przy zejściach. Ale fakt, szlak jest dostępny dla każdego i dlatego takie tam tłumy.
OdpowiedzUsuńMorskie Oko jest piękne przy każdej pogodzie, chociaż trochę byłam rozczarowana tymi chmurami.
UsuńJa asfaltu też nie lubię, szczególnie na szlakach, ale nie dlatego że mnie męczy, tylko nudzi. Zdecydowanie wolę bardziej naturalną trasę. Zresztą na trasie do Morskiego Oka też są podejścia lasem, wiec szlak można sobie nieco urozmaicić :)
Zimą "na krótkim dniu" nie ma szans wykorzystania Morskiego Oka jako punktu pośredniego przed głębszym wejściem w Tatry, no chyba że ma się tam zarezerwowany nocleg. Co innego w okresie maj - wrzesień. Wtedy mozna poprzez "Morskie" daleko zajść.
OdpowiedzUsuńSamo jezioro jest piękne i w zasadzie na początek poznawania Tatr spokojnie wystarczy, zawsze można się pokusić o zrobienie pętelki wkoło niego lub zdobycie Czarnego Stawu. Plusem jest to ze nawet po zmroku, droga zejscia stamtąd jest bezpieczna.
Z Adriatykiem i datą "zaliczenia" Morskiego Oka nam dotknęlaś ciekawostki historycznej. Otóż Tatry lezały wtedy w zasięgu Cesarstwa Austrii i Królestwa Węgier,byly częscią Galicji, a po obu stronach dzisiejszej granicy swe posiadlości mieli ci sami ludzie (Lubomirscy na ten przyklad) zatem ich orzynależność panstwowa byla jednoznaczna a o niepodległej Polsce czy Czecho-Slowacji myśleli tylko polityczny marzyciele. W tym wypadku więc nie chodzilo o uznanie polskosci Morskiego Oma, ale o pr,ynależność regionalną. Jeśli uznano by je za Spisz to dziś byla by tam Słowacja, ale uznano za Galicję i tak już zostalo.
Wielu ludzi zastanawia się skąd rozbieżność wysokości w Tatrach na mapach polskich i slowackich. To proste, my po odzyskaniu niepodległości zaczęliśmy liczyć mnp. od poziomu Bałtyku, Slowacy zostali przy obmiarach austro-węgierskich i liczą od poziomu Adriatyku.
Pozdrawiam.
Wow!!! Dzięki za komentarz! Widzę tu prawdziwego znawcę :)
UsuńJa dopiero zaczynam odkrywać Tatry, więc rozpoczęłam od szlaków dla początkujących górołazów. O ile odległości mi nie straszne, tak respekt przed Wysokimi Tatrami posiadam. Do tej pory w Tatry jeździłam jedynie na narty.
Jeśli chodzi o kwestie historyczne, aż tak daleko nie szukałam w źródłach. Fajnie, że dokładnie to wyjaśniłeś. Powiem Ci, że nawet nie wiedziałam o tych rozbieżnościach.
Pozdrawiam serdecznie!
Najczęściej spotyka się je (te rozbieżności) podczas szukania na starych mapach jakiś ciekawostek historycznych.
UsuńJa nigdy jeszcze nie byłam nad Morskim Okiem ale wiedziałam mnóstwo zdjęć, wiem że to nie to samo, mam nadzieję że kiedyś tam dotrę :) ładnie pokazane
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora! Jest cudnie! Chociaż wiem, że Tobie bliższe norweskie klimaty :)
UsuńObudziłaś moje wspomnienia. Postanowiłam, że zacznę spędzać urodziny, tak jak najbardziej lubię, czyli w podróży. Morskie Oko zimą było moją pierwszą wycieczką urodzinową. :) Wspaniałe zdjęcia, bajkowe. :)))
OdpowiedzUsuńDobry plan! Ja mam urodziny w listopadzie, a to niestety mało przyjemny miesiąc na podróżowanie :) Chociaż, z drugiej strony, chcieć to móc :)))
UsuńByliśmy po raz pierwszy własnie zimą i wspominamy pozytywnie do dzisiaj!
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Na pewno zostanę i zapoznam się z resztą artykułów.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych wspaniałych widoków ośnieżonych gór
OdpowiedzUsuń