Śnieżnik - najwyższy szczyt masywu o tej samej nazwie i czwarty co do wysokości wierzchołek w Polsce. Niepodzielnie króluje w okolicy zachęcając pięknymi, rozległymi widokami. Wyprawa na szczyt gwarantuje niezapomniane wrażenia.
Wyprawa na Śnieżnik to jedna z fajniejszych wycieczek, jaką mieliśmy okazję odbyć w trakcie tegorocznych wakacji w Sudetach. Było wszystko, co tygryski lubią najbardziej: ostra wspinaczka, dobre żarełko w schronisku oraz cudne, prawdziwie górskie widoki (jak na sudeckie standardy, rzecz jasna).
Szlak turystyczny na Śnieżnik
Szlaków turystycznych prowadzących na Śnieżnik jest kilka. Szczyt można zaatakować zarówno od polskiej, jak i czeskiej strony. My zdecydowaliśmy się rozpocząć naszą eskapadę w miejscowości Międzygórze. Tak na marginesie, to niezwykle urocza miejscowość z przepięknymi kamienno-drewnianymi budynkami w stylu tyrolskim. Jest też mała, ale rwąca rzeczka tworząca po drodze mini wodospady. Zresztą, nie bez powodu, Międzygórze nazywane jest niekiedy "Małą Szwajcarią". Niestety gapa ze mnie, bo zapomniałam zrobić tam jakiekolwiek zdjęcie, więc musicie uwierzyć mi na słowo.
Z miasteczka, praktycznie na sam szczyt, prowadzi czerwony szlak. Początkowo idzie asfaltem, aby następnie płynnie wejść w las. Dalej już cały czas pnie się pod górę pośród drzew, gdzieniegdzie prześwitując piękną panoramą okolicy. Jest stromo, jest męcząco, mięśnie ud dają o sobie znać, ale taki właśnie wysiłek lubimy najbardziej. Psinka, pomimo niewielkich gabarytów, daje sobie radę doskonale. Po chwili doganiamy brygadę młodych żołnierzy, którzy z wielkimi plecakami i karabinami w rękach dzielnie maszerują przed siebie. W krótkiej rozmowie informują, że są w trakcie 2-dniowego marszu na dystansie 50 km. Od razu nam lżej na duszy i przyspieszamy ciesząc się, że nasza wyprawa przy ich wysiłku to zaledwie marny spacer.
Tuż pod szczytem znajduje się Schronisko "Na Śnieżniku". Usytuowane na zboczu góry, daje możliwość podziwiania przepięknej panoramy okolicznych gór. Podobno przy dobrej widoczności widać stąd Śnieżkę. Schronisko mijamy. Na ciepły obiad wrócimy tu już po zdobyciu szczytu.
Po półgodzinnej intensywnej wspinaczce osiągamy szczyt. W odróżnieniu od Jagodnej, którą zdobyliśmy zaledwie dwa dni wcześniej, na Śnieżniku naszym oczom ukazuje się cudowna panorama polsko-czeskich gór. Co prawda wieje jak cholera, ale nie zrażając się zakładamy kaptury i rozkoszujemy wspaniałymi widokami. Zresztą czasu jak się okazuje mamy niewiele, bo nagle, nie wiadomo skąd, pojawia się gęsta mgła. Podobno niegdyś na samym szczycie istniała platforma widokowa. Ależ tam musiały być widoki! Dziś ostały się jedynie skały, które stanowią najwyższy punkt Masywu Śnieżnika.
Powrót do samochodu to już kilkukilometrowy spacer niebiesko-zielonym szlakiem, bez specjalnych walorów estetycznych. Poniżej tradycyjnie mapka wyprawy :)
A Ty masz jakieś wspomnienia ze Śnieżnika? A może też należysz do grona zdobywców KGP? :)
Powrót do samochodu to już kilkukilometrowy spacer niebiesko-zielonym szlakiem, bez specjalnych walorów estetycznych. Poniżej tradycyjnie mapka wyprawy :)
A Ty masz jakieś wspomnienia ze Śnieżnika? A może też należysz do grona zdobywców KGP? :)
Śnieżnik z bólem zdobyłam. Przeziębiona, osłabiona, ale się udało :) Trasa ciężka nie jest, o ile co chwilę z nosa nie cieknie i nie łamie w kościach :)Tutaj moje wspomnienia: http://www.magneszpodrozy.pl/2017/12/snieznik-i-jaskinia-niedzwiedzia.html
OdpowiedzUsuńCzytałam! :) W chorobie żadna wyprawa już nie sprawia takiej radości. Ale przyznaj, że było warto :)
UsuńSuper wszystko zostało ukazane. Takie widoki zawsze mnie zachwycały.
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoki
OdpowiedzUsuńRewelacyjne widoki. Wycieczki w góry wymagają odpowiedniego przygotowania.
OdpowiedzUsuńTo miejsce posiada wiele bardzo ciekawych szlaków turystycznych
OdpowiedzUsuńZachwycające są te krajobrazy.
OdpowiedzUsuńGóry to jedno z moich ulubionych miejsc.
OdpowiedzUsuń