Kto nie lubi wycieczek do ZOO? Chyba nie ma takiej osoby. Słodkie misie, kolorowe papużki, rybki, dzikie kotki... A jak trafi się czas karmienia to już w ogóle bajka! Zwykle wyprawa do ogrodu zoologicznego wiąże się z ogromną radością nie tylko wśród dzieci, ale i dorosłych. Obecnie największą popularnością cieszy się ZOO we Wrocławiu, ze sławnym Afrykarium. Czy warto jechać tyle kilometrów, aby je odwiedzić? Tego dowiesz się z dzisiejszego postu.
ZOO we Wrocławiu odwiedziłam w pewien grudniowy, nieco pochmurny i deszczowy dzień, przy okazji weekendowego pobytu w mieście. Chciałam sprawdzić, czy te wszystkie "ochy i achy" nie są przypadkiem przereklamowane. Jak się potem okazało, kiepska pogoda wyświadczyła mi niezłą przysługę, albowiem ominęły mnie kolejki do kas oraz tabuny zwiedzających. Podobno latem jest tu hardcore! ;)
ZOO we Wrocławiu
Na pewno na spacer po ogrodzie należy przeznaczyć dobre kilka godzin. Nawet nie poświęcając zbyt wiele czasu na poszczególne gatunki, mi to zajęło dosłownie całe przedpołudnie. Podejrzewam, że z dzieckiem taka wyprawa może się wydłużyć dwukrotnie :) Ja dziecka nie posiadam. Mam za to psa, z którym niestety do ZOO się nie wejdzie. A tak swoja drogą znacie jakieś ogrody zoologiczne, do których można wejść z czworonogiem? Ale wracając do tematu... zakładaj wygodne buty, ciepłe ciuchy i w drogę! Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że teren ogrodu wcale nie jest taki duży, jednak szybko okazało się, że ukrytych ścieżek, dodatkowych wybiegów czy małych pawilonów ze zwierzętami jest cała masa.Wśród tak wielu gatunków zwierząt, mnie osobiście najbardziej zaskoczyło Motylarium. Wyobraź sobie miejsce, gdzie olbrzymie (wielkości dłoni!) piękne tropikalne motyle latają tuż nad Twoją głową. Wszystkie osobniki możesz podziwiać z bliska. Z naprawdę bliska! Obserwować jak ze smakiem zajadają pokrojone owocki, a jeśli będziesz miał szczęście może nawet jakiś wykluje się na Twoich oczach. Taką właśnie atrakcję stworzyło ZOO we Wrocławiu i muszę przyznać, że pierwszy raz miałam okazję być w takim miejscu.
Afrykarium - hit nad hitami!
Absolutnym fenomenem i jednym z głównych punktów (a czasem nawet jedynym), dla którego turyści tak licznie odwiedzają wrocławskie ZOO jest otwarte niedawno Afrykarium. To nowo wybudowany kompleks, w którym możesz obserwować podwodne życie morskich stworzeń. To pierwsze w Polsce oceanarium z prawdziwego zdarzenia. Wielkie akwaria i baseny mieszczą miliony litrów wody i setki gatunków ryb od malutkich, kolorowych błazenków, przez płaszczki, piranie a nawet rekiny. Oprócz ryb na wyciągnięcie ręki są również krokodyle, meduzy czy wielkie żółwie morskie. Największą atrakcją Afrykarium jest zdecydowanie podwodny tunel. Zobaczyć płaszczkę lub rekina od spodu - bezcenne! Takie rzeczy do tej pory mogłam oglądać jedynie w amerykańskich filmach ;)Warto wiedzieć, że Afrykarium jest częścią ogrodu zoologicznego i nie potrzeba dokupować osobnego biletu.
No dobra! Ale po kilku godzinach chodzenia, nogi powoli zaczynają wchodzić w tyłek, z brzucha rozlegają się głośne pomruki, a w głowie kiełkuje myśl "Co by tu zjeść w tym ZOO?". I tu płynnie przechodzimy do minusów... Albowiem, ogromnym mankamentem całego kompleksu jest fatalna jakość jedzenia serwowanego w kantynie. Wiadomo, że nie ma jak domowy obiadek, ale to co tam oferują jest naprawdę niedobre. Ja wiem, że to kwestia gustu, ale zimny obiad, wysuszone na wiór frytki i niewiadomego pochodzenia pulpety mogą nieco zirytować i tak już złego z głodu Polaka. Najlepsza była w tym wszystkim kawa... z automatu notabene. Może latem sytuację ratują budki z fast foodami, ale jeśli będziesz zwiedzać ZOO poza sezonem, koniecznie zabierz ze sobą suchy prowiant.
Do tej pory uważałam, że najfajniejszym ogrodem zoologicznym, w jakim byłam jest moje, rodzime warszawskie ZOO. Miejsce, w którym spędziłam połowę swojego dzieciństwa. Jednak wrocławskie ZOO skradło moje serce i śmiało oddaję mu palmę pierwszeństwa. To absolutny numer 1 w Polsce! Jeśli kiedykolwiek będziesz we Wrocku, pamiętaj aby koniecznie odwiedzić to miejsce. To naprawdę świetny pomysł na weekend w mieście. I niech nie przerazi Cię cena. 40 zł za bilet normalny mocno bije po kieszeni, ale raz na jakiś czas warto :)
A Ty odwiedziłeś już zwierzaki w ZOO we Wrocławiu? Jakie ogrody zoologiczne najlepiej wspominasz?
Jedyne znane mi ZOO to to Oliwskie w Gdańsku. I jakoś specjalnie mnie nie ciągnie, by zwiedzać inne tego typu ogrody, ale Wrocław zachęca swoim ZOO :)
OdpowiedzUsuńZa to mnie nie było nigdy w Oliwie :) Pewnie gdyby nie Afrykarium, też byśmy się do Wrocka nie wybrali :)
UsuńNie dość, że nie byłam w zoo we Wrocławiu, to jeszcze nigdy nie byłam w samym Wrocławiu:). A najbardziej lubię zoo w Ueckermunde, takie bardzo kameralne.
OdpowiedzUsuńOjej!!! To masz wiele do nadrobienia :) Wrocław jest super miastem! Polecam!
Usuńbyłam kiedyś parę lat temu ;) a niedawno w papugarni w bydgoszczy :) podobno najwieksza w Europie :)
OdpowiedzUsuńPapugarnia powiadasz? To musi być fajne i kolorowe miejsce. Nigdy nie byłam w Bydgoszczy, ale zapisuję jako pomysł na weekend :)
UsuńNa mnie też największe wrażenie zrobiło zoo we Wrocławiu. Jak chce się chwile posiedzieć, poobserwować każdego zwierzaka to jeden dzień jest mało, aby je zwiedzić.
OdpowiedzUsuńByłem, polecam, zwłaszcza z dzieciakami
OdpowiedzUsuńJak widać warto jest to miejsce odwiedzić podczas wakacji.
OdpowiedzUsuń