blog o podróżowaniu

Keep calm in Rome...czyli 10 przykazań szczęśliwego turysty.

Według najnowszego sondażu "Euromonitor International" Rzym znajduje się na 14 miejscu wśród najczęściej odwiedzanych miast świata. Rocznie miasto gości ponad 8 mln turystów! To 3 razy więcej niż oficjalnych mieszkańców! Jak zatem nie dać się zwariować i odnaleźć wśród dzikiego tłumu? Na co zwrócić uwagę? Oto kilka praktycznych, przetestowanych na własnej skórze porad i wskazówek, które sprawią, że pobyt w Rzymie będzie niezapomnianą przygodą.

KEEP CALM & LOVE ROME


1. Najlepszym sposobem na zwiedzanie Rzymu jest piesza wycieczka. W trakcie mojej eskapady po mieście z autobusu skorzystałam tylko raz, w ramach porannego kursu do Watykanu. Pisałam o tym w oddzielnym poście. Każda napotkana kamienica, fontanna czy rzeźba w Rzymie osobliwym dziełem sztuki. Szkoda odbierać sobie tych cudownych widoków schodząc do podziemi metra. Autobusów miejskich również nie polecam. Rzym jest miastem niezwykle zatłoczonym i zakorkowanym, więc rezygnując z transportu miejskiego zaoszczędzisz sobie niepotrzebnych nerwów.
Jeśli natomiast planujesz wczasy z dziećmi, masz mało czasu lub po prostu cenisz sobie wygodę polecam autobusowe wycieczki typu "hop on - hop off". Są to płatne autobusy, które obwiozą Was po największych atrakcjach miasta.

2. Kieszonkowcy oraz naciągacze. To mógłby być temat na oddzielny post. Warto wiedzieć, że są po prostu wszędzie. Należy być bardzo ostrożnym i mieć oczy "dookoła głowy". Niestety zaabsorbowani widokiem wszelkich atrakcji stajemy się dla nich łatwym łupem. Dokumenty oraz pieniądze radzę pochować w różnych częściach garderoby. Ja tak robiłam - na wszelki wypadek.
Do powyższej kategorii ośmielę się zaliczyć również obcokrajowców (zazwyczaj imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu) oferujących moc przeróżnych gadżetów: od selfie-stick, przez parasolki po róże. Ci ostatni są najbardziej nachalni próbując siłą wręcz wcisnąć kwiatek do ręki. Nie daj się nabrać, że to prezent. Po chwili i tak będą żądać opłaty.

3. Rzym to niezliczona ilość kościołów oraz bazylik. Nawet jeśli nie jesteś miłośnikiem sztuki sakralnej, na pewno będziesz chci odwiedzić choćby kilka z  nich. W tej sytuacji, aby nie czuć skrępowania, warto się postarać o stosowny ubiór i pamiętać o zakryciu ramion i kolan. Nikt nam nie każe od razu zakładać jeansów, ale przewiewna sukienka lub lniane spodnie oraz szal, którym w razie czego można się okryć w zupełności wystarczą.

autobusy do Watykanu

4. W trakcie wielogodzinnej wędrówki po mieście na pewno zachce Ci się pić. Warto wiedzieć, że w Rzymie jest bardzo wysokiej jakości woda. W całym mieście można zauważyć liczne źródełka z wodą pitną zwane "Nasoni". Gaszą one pragnienie mieszkańców, turystów, pielgrzymów a nawet czworonogów. Jest ich w całym mieście ponad 2500 i ciężko je przegapić. Jest to duże udogodnienie, gdyż nie trzeba nosić ze sobą wielkiej butli z mineralką. Wystarczy mieć małą 0,5 l. buteleczkę i regularnie napełniać.

Mała ciekawostka:  jeśli zakryjesz palcem główny wylot wody, tryśnie ona przez mały, górny otwór. Znacznie ułatwi to picie i sprawi, że przez chwilę poczujesz się jak prawdziwy Włoch :) 

Nota bene, pomimo faktu iż Rzym rozdaje wręcz wodę za darmo, ta sprzedawana w restauracjach jest bardzo droga. Czasami taniej wychodzi zamówić lampkę wina!

5. Będąc we Włoszech obowiązkowo trzeba napić się kawy. Dla Włochów jest to swoisty napój bogów i od niego zaczynają każdy swój dzień. Najpopularniejszą odmianą jest espresso podawane w malutkich filiżankach i pite na stojąco przy barze. Pamiętaj, że przy stoliku za tą samą kawę zapłacisz dwa a nawet trzy razy tyle, gdyż restauracje doliczają sobie tzw. "coperto", czyli usługę nakrycia stołu. W niektórych knajpach to nawet 1,5 euro od osoby!

6. To samo tyczy się zamawiania dań w restauracjach. Najpierw poproś o menu, a dopiero potem składaj zamówienie. W przeciwnym wypadku może się zdarzyć, że cena za owe danie zostanie naliczona "z kosmosu" i za pizzę, która w menu kosztuje 5 euro Ty zapłacisz 10! Niestety, ale turyści to łatwy cel oszustw. I tak jest na całym świecie.


7. W temacie jedzenia warto wspomnieć również o tym, co mogą nam zaoferować rzymskie restauracje. Oczywiście mnóstwo pysznego jedzenia! Jak więc wybrać knajpę odpowiednią dla nas? Ja osobiście gustuję w lokalach, gdzie jadają tubylcy. Tylko w takich miejscach zasmakujesz prawdziwej włoskiej kuchni, bez "coperto", bez naciągania, a w miłej i przyjaznej atmosferze. I wystrzegaj się jak ognia tzw. "menu turistico"!

8. Rzym to również kilometrowe wręcz kolejki do najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Mi udało się "oszukać" ogonek do Koloseum. Za radą właścicielki naszego pensjonatu zwiedzanie kompleksu rozpoczęłam od Palatynu. Tam zakupienie biletu zajęło mi dosłownie kilka sekund, gdyż w kolejce nie było ani jednej osoby. Dopiero po zakończeniu zwiedzania Wzgórza Palatyńskiego oraz sąsiedniego Forum Romanum skierowałam swe kroki pod Koloseum. Dzięki posiadanemu już biletowi uniknęłam stania w ponad 40 minutowej kolejce :)
  
9. To, co mnie mile zaskoczyło w Rzymie to żyjące w mieście... papugi. Tak! Te same co my hodujemy w klatkach tam fruwają na wolności! Wiele razy mijałam drzewa, na których owe zielone ptaszki uskuteczniały swoje trele. Było ich tam naprawdę mnóstwo. Taka włoska odmiana naszych rodowitych wróbelków :)

10. Na koniec warto wspomnieć o zamiłowaniu Włochów do własnego języka. Niestety, ale nawet w takiej metropolii jak Rzym, czasem ciężko się porozumieć w języku angielskim. Ku zaskoczeniu, programy telewizyjne są emitowane z dubbingiem. W związku z powyższym warto przyswoić sobie kilka podstawowych słówek jak buongiorno (dzień dobry), grazie (dziękuję), prego (proszę), scusi (przepraszam), arrivederci (do widzenia). 

Miłego zwiedzania! 

A jakie są Twoje odczucia związane ze zwiedzaniem Rzymu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

@templatesyard