Piernikopolis, gród Kopernika, Kraków Północy - tak mówi się obecnie o Toruniu. Moje pierwsze spotkanie z miastem odbyło się ponad 15 lat temu na wycieczce szkolnej w podstawówce. Co z niej zapamiętałam? Ano niewiele. Zresztą chyba taki urok szkolnych podróży, gdzie ważniejsze stają się psoty z rówieśnikami niż słuchanie wywodów nauczyciela. Na szczęście te czasy mam już dawno za sobą, więc postanowiłam wrócić i spojrzeć na miasto okiem dorosłego człowieka. Jeśli chcesz wiedzieć co ma do zaoferowania to niewielkie miasto, zapraszam na wirtualny spacer po Toruniu.
Na początek, zapewne jak 99% odwiedzających Toruń, trafisz na Stare Miasto wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. A dokładniej rzecz ujmując na Rynek - centralny punkt i główny plac w Toruniu. To właśnie tam znajduje się Ratusz Staromiejski będący jednym z najznakomitszych przykładów architektury gotyckiej w środkowej Europie. Stanowi serce toruńskiego Starego Miasta. Wejście na wieżę gwarantuje wspaniałe widoki na zabytkową panoramę miasta, a co za tym idzie zdjęcia rodem z pocztówek. Czy wiesz, że stara legenda powiada, iż ratusz został zbudowany na planie kalendarza? Jedna wieża oznacza jeden rok, cztery bramy to cztery pory roku, dwanaście dużych sal odpowiada liczbie miesięcy. Podobno nawet okien jest tyle ile dni w roku. Nie miałam na tyle zaparcia, aby sprawdzić jej prawdziwość, ale może Tobie się uda :)
"Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie go wydało plemię"
U stóp ratusza, na cokole, dumnie stoi najsłynniejszy polski uczony. Jak wszyscy wiemy, Mikołaj Kopernik dzięki opracowaniu pt. "O obrotach sfer niebieskich" przyczynił się do przyjęcia heliocentrycznej budowy wszechświata, tym samym dokonując jednej z najważniejszych rewolucji naukowych od czasów starożytnych. Nie bez powodu pomnik Mikołaja Kopernika zajmuje honorowe miejsce na Rynku. Astronom, przyodziany w profesorską togę z astrolabium w ręce stanowi wizytówkę miasta i obowiązkowy obiekt fotograficzny przyciągając turystów z całego świata.
Co zobaczyć w Toruniu?
Pomnik Flisaka - fontannę postawioną dla uczczenia bohaterskiego czynu pewnego młodzieńca. Podanie głosi, iż pewnego lata, na skutek powodzi, bądź jak mówią inne wersje legendy, klątwy rzuconej przez wygnaną z miasta żebraczkę, wraz z falami rzeki do miasta wpłynęły... żaby. Z czasem stały się prawdziwą zmorą dla mieszkańców. Na szczęście, zachęcony obietnicą ślubu z urodziwą córką burmistrza, młody flisak o wdzięcznym imieniu Iwo grą na skrzypcach zaczarował płazy i wyprowadził poza mury miasta. Śmiałka uhonorowano, stawiając pod ratuszem pomnik na jego cześć.
Osiołek-pręgierz, odlana z brązu figurka nawiązująca do historycznego drewnianego pręgierza, na którym w XVII-XVIII wieku stosowaną dosyć nietypową karę wobec toruńskich żołnierzy. Albowiem skazanego za drobne lub cięższe przewinienia sadzano na grzbiecie osła zakończonym spiczastą blachą, a do jego nóg przywiązywano ołowiane ciężarki. Kara oprócz dolegliwości bólowych miała również za zadanie pohańbić ofiarę i tym samym przestrzec innych przed popełnieniem podobnego przestępstwa.
W labiryncie kamieniczek...
Po obejściu kilkakrotnie rynku wzdłuż i wszerz zapuszczamy się w urocze, klimatyczne uliczki Torunia. Spacerując od kamienicy do kamienicy, od pomnika do pomnika, od kaplicy do kaplicy powolnie, bez pośpiechu poznajemy toruńskie zakamarki. Albowiem każde miejsce kryje jakieś tajemnice i opowiada inny fragment historii z dziejów miasta.
Warto przyjrzeć się najsłynniejszej toruńskiej średniowiecznej baszcie, czyli Krzywej Wieży. Pochylona ku północy o 146 cm sprawia wrażenie, jakby chciała oprzeć się o sąsiadujący budynek. Z budowlą wiąże się pewna legenda o zakazanej miłości zakonnika i pewnej mieszczanki. Gdy ich romans wyszedł na jaw kochanków ukarano, dziewczynie wymierzając 25 batów, a zakonnikowi nakazano wybudowanie wieży tak krzywej jak jego sumienie. Baszta stoi po dziś dzień i jest niejako symbolem grzechu, przy której możemy sprawdzić swoją niewinność. Należy stanąć z plecami i stopami przypartymi do pochyłej ściany i wyciągnąć ręce przed siebie. Ten, komu uda się utrzymać w tej pozycji kilka chwil może pochwalić się czystym sumieniem.
Jednym z najstarszych kościołów dawnego państwa krzyżackiego jest Katedra św. Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty, zwana Katedrą Świętojańską. Z zewnątrz zupełnie niepozorny, powiedziałabym bryłowaty, w środku okazuje się być przepiękną, bogato zdobioną perłą gotyckiej architektury. Jest kolebką dla wielu dzieł sztuki, miejscem chrztu Mikołaja Kopernika oraz strażnicą dla serca króla Jana Olbrachta. Ponadto, najstarsza z toruńskich świątyń kryje największy dzwon średniowieczny w Polsce - Tuba Dei. Trąba Boża waży ponad 7 t i ma 2,27 m średnicy i według legendy miała zostać zbudowana w 1500 roku jako ofiara złożona Bogu i ratunek przed zbliżającą się apokalipsą. Obecnie dzwon bije tylko dwa razy w roku, a od jego wibracji podobno kruszą się mury katedry. Kolejną ciekawostką jest znajdujący się na wieży kościoła zegar, zwany flisaczym. Posiada on tylko jedną wskazówkę "Rękę Boga" i jest skierowany w stronę rzeki, gdzie w przeszłości wskazywał czas przepływającym flisakom.
Warto przyjrzeć się najsłynniejszej toruńskiej średniowiecznej baszcie, czyli Krzywej Wieży. Pochylona ku północy o 146 cm sprawia wrażenie, jakby chciała oprzeć się o sąsiadujący budynek. Z budowlą wiąże się pewna legenda o zakazanej miłości zakonnika i pewnej mieszczanki. Gdy ich romans wyszedł na jaw kochanków ukarano, dziewczynie wymierzając 25 batów, a zakonnikowi nakazano wybudowanie wieży tak krzywej jak jego sumienie. Baszta stoi po dziś dzień i jest niejako symbolem grzechu, przy której możemy sprawdzić swoją niewinność. Należy stanąć z plecami i stopami przypartymi do pochyłej ściany i wyciągnąć ręce przed siebie. Ten, komu uda się utrzymać w tej pozycji kilka chwil może pochwalić się czystym sumieniem.
Jednak Toruń to nie tylko piękne zabytki i średniowieczne ruiny. To również miasto kultury i nauki. Miejsce potrafiące przyciągnąć zarówno dzieci jak i dorosłych. To właśnie tutaj, otwartymi drzwiami od szafy, zachęca Cię do odwiedzin popularny wśród najmłodszych lalkowy Teatr Baj. W Planetarium przez chwilę poczujesz się jak Neil Armstrong i polecisz na podbój kosmosu, a Żywe Muzeum Piernika zafunduje Ci przygodę w piernikowym świecie.
Po godzinach wędrówek klimatycznymi uliczkami miasta trafiamy na Bulwar Filadelfijski, ulubione miejsce spacerów torunian i turystów. Biegnący wzdłuż brzegu Wisły deptak pozwala z jednej strony podziwiać zachowane od czasów średniowiecza mury obronne miasta, z drugiej zaś płynącą rzekę, mosty i zieloną lewobrzeżną część miasta. To tutaj kręcono pierwsze sceny kultowego filmu "Rejs", a dla upamiętnienia tego wydarzenia postawiono mur z namalowanymi najpopularniejszymi cytatami z filmu.
Pomnik Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej |
Mur z cytatami z "Rejsu" |
Gdzie zjeść w Toruniu?
Spacer spacerem, zabytki zabytkami, ale co ze sobą począć gdy kiszki marsza grają? Na zakończenie kilka słów o lokalnej gastronomii. Oto subiektywne zestawienie pozycji obowiązkowych dla każdego głodomora:
PIEROGARNIA STARY TORUŃ
Miejsce obowiązkowe dla każdego wielbiciela pierogów (i kwasu chlebowego!). Mnogość wielorakich farszów, duże porcje i niewysokie jak na restaurację ceny sprawią, że nie wyjdziesz głodny. Do tego świetna obsługa i oryginalny wystrój. Naprawdę warto wpisać się na listę oczekujących (restauracja nie prowadzi rezerwacji miejsc) i zasmakować się w prawdziwych specjałach.Adres: ul. Most Pauliński 2-10.
JAN OLBRACHT BROWAR STAROMIEJSKI
Knajpa w samym sercu Torunia z tradycyjnie warzonym piwem, którego produkcja odbywa się na oczach klienta. Do wyboru różnego rodzaju napitki, w tym mój (i chyba nie tylko mój) faworyt - piwo PIERNIKOWE! A jakże, w końcu jesteśmy w Toruniu. Koniecznie zasmakuj! Fani ciemnego piwa zakochają się od pierwszego łyku.Adres. ul. Szczytna 15.
ZAPIEKANKI U BACHUSA
Zupełnie niepozorna knajpka, bardziej odstraszająca niż przyciągająca klientów. Taka z rodzaju "zamów i idź dalej". Jednak późną, wieczorową porą trafiliśmy tam napędzani przez małego głoda. Jak się okazało serwują tam pyszne zapiekanki. Takie prawdziwe na chrupiącej bułce, z dużą ilością dodatków i co najważniejsze świeże, bo pani robiła je przy nas.Adres: ul. Chełmińska 7.
STARA PĄCZKARNIA
Nie kosztowaliśmy, ale bardzo dużo słyszeliśmy o tym miejscu. Podobno najlepsze pączki w Toruniu - wypiekane na miejscu w wielu, wielu smakach. Nie wiem czy to reklama, czy faktyczne uwielbienie do smakołyku, ale kolejka przy lokalu była zawsze niemała.Adres: ul. Szeroka 2
BAR MLECZNY "MIŚ"
Uwzględniony na liście bardziej jako ciekawostka niż miejsce godne polecenia. Bar stanowi niebanalną atrakcję turystyczną ze względu na powiązanie z kultową polską komedią o tym samym tytule. W środku oprócz wystroju typowego dla czasów PRL możesz zjeść typowy dwudaniowy obiad za kilkanaście złotych na wyszczerbionych talerzach i sztućcami bez kompletu. Ale nie zrażaj się od razu. Serwują tam bardzo dobre zupy - żurek pierwsza klasa :)Adres: ul. Rynek 8.
Podsumowując, Toruń jest miastem zdecydowanie niedocenionym, a zasługującym na ogromną uwagę. Zachowane od czasów średniowiecza zabytki tworzą naprawdę bardzo klimatyczne miejsce na mapie Polski. Do tego dogodna lokalizacja sprawia, że jest destynacją idealną na weekendowy wypad. No i te pierniki! Wiem, że można je kupić wszędzie, ale właśnie w Toruniu smakują najlepiej.
A jakie są Twoje wspomnienia z piernikowego miasta? A może wybierasz się w najbliższym terminie?
A jakie są Twoje wspomnienia z piernikowego miasta? A może wybierasz się w najbliższym terminie?
Bardzo lubię Toruń, piękne miasto. Byłam w nim tylko przejazdem, kilka godzin, jednak to co widziałam bardzo mi się podobało. Na pewno chciałabym tam wrócić by zwiedzić je dokładniej :)
OdpowiedzUsuńStara Pączkarnia się we Wrocławiu też już otworzyła :) W Toruniu nie byłam, ale chciałabym w tym roku wpaść na 2-3 dni :) Mam ochotę na pierniki i naleśniki słynne :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie Toruń! Bardzo fajne, klimatyczne miasto. Pierniki w Toruniu smakują równie wyśmienicie jak gofry nad morzem :) Na naleśniki wstąpiłam, ale mnie nie zachwyciły. Owszem dobre, ale mogę sama sobie takie usmażyć. W końcu to tylko naleśnik :) Jedyne co mnie przekonuje to cena o połowę niższa niż u nas w W-wie.
UsuńBardzo klimatyczne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń